- I teraz
będziemy zbliżać się do końca tejże historii.
– powiedziałam do swoich dzieci.
Wyciągnęły się wygodnie na kanapie i zniecierpliwione oczekiwały na
punkt kulminacyjny. – Niestety, cała nasza miłość trwała dość krótko. Niecałe
pięć miesięcy.
- Ukrywamy się dzisiaj przed Pointnerem? –
zaskoczył ją, obejmując delikatnie w pasie,
kiedy wracali do hotelu po kolejnych zawodach w Oslo. Zaśmiała się
perliście i przytaknęła.
- U kogo tym razem? – zapytała, kiedy się z
nią zrównał.
- U ciebie. U mnie Morgi będzie przyjmował
swoich gości, więc cisza i spokój to raczej odpada. –Przytaknęła na znak
zrozumienia i razem szli do hotelu.
Była stuprocentowo pewna swoich uczuć do
skoczka. Alexander się dowiedział o ich związku, jednak na miłość nic nie mógł
poradzić. Nie wyrzucił jej z pracy, gdyż była po prostu za dobra, by ją odsunąć
od nich, szczególnie, że widać było, że to sprawia jej przyjemność.
Wieczorem czekała na niego. Miała
przygotowanego laptopa i kilka opcji filmów do obejrzenia. Kiedy wszedł do jej
pokoju z bukietem róż, szampanem i małym, ładnie zapakowanym prezencikiem.
- Wszystkiego najlepszego kochanie –
powiedział i pocałował ją. Zapomniała o swoich własnych urodzinach.
- Dziękuję bardzo – zaśmiała się. Wręczył
jej bukiet i prezent. Zaczęła go rozpakowywać , kiedy ujrzała mały wisiorek w
kształcie serca.
- Nie zdążyli zrobić napisu, dlatego jak
wrócimy do Austrii to się tym zajmę – objął ją w pasie, kiedy się do niego
przytuliła i dziękowała za prezent – I Dianą się nie przejmuj. Nie złożyła ci
życzeń, bo ją o to prosiłem. Wrócimy to
zrobimy taką małą imprezę z małym bonusikiem.
Była pod wrażeniem jak wszystko doskonale
zaplanował. Nie spodziewała się tego.
Zastanawiało ją to, co miał na myśli z tym „bonusikiem”.
- Nie muszę
wam chyba mówić, jak ten wieczór się zakończył, prawda? – zapytałam swoje
dzieci.
- Bez takich
szczegółów mamo – powiedział Lucas, krzywiąc minę. Tak myślałam.
Kilka dni później jechali do Harrachova, na
Mistrzostwa Świata w Lotach. Gregor był
wśród grona faworytów, szczególnie, że lubił mamucie skocznie. Warunki były
dość trudne, jednak dopuszczalne przez sędziów. Czekała aż pojawi się na belce, skoczy i wyląduje jak zawsze,
szeroko się uśmiechając.
Jednak teraz było inaczej.
Kiedy zasiadł na belce, dostał zielone
światełko zarówno od Mirana Tepesa jak i trenera. Wyobrażała sobie ten jego
skupiony wzrok. Ledwo wybił się, kiedy dostał bardzo silny podmuch z lewej
strony. Spadł na bolę i zjechał na sam zeskok.
Ona pobiegła od razu w jego kierunku. Biegła ile sił miała w nogach,
kiedy chwilę później już klękała przy nim i machała ręką w kierunku karetki
przy przynieśli nosze.
-
Gregor, słyszysz mnie? Gregor, otwieraj oczy! – klepała go po policzku jednak
bez skutku. Stracił przytomność i nic na niego nie działało. Karetka zawiozła
go do szpitala. Ona zabrała się razem z nimi. Musiała wiedzieć co z nim jest po
dokładniejszych badaniach.
- Okazało
się, że wybudził się dopiero po dwóch dniach. Niestety stracił pamięć i nie
pamiętał niczego z ostatniego pół roku. To był dla mnie jak nóż w plecy, kiedy
patrzył na mnie zdzwiony i pytał się kim jestem. Nie pamiętam, że byłam jego
dziewczyną… Pomimo, że cała kadra mu tłumaczyła, on nie chciał tego przyjąć.
Zmienił się. Już jego serce i głowa nie pracowały tak samo. Już miał inny ideał
kobiety. Dwa miesiące później, zorientowałam się, że jestem w ciąży. Pracowałam
jeszcze chwilę, ale potem porozmawiałam z Pointnerem i odeszłam. On jedyny znał
prawdę. – moje oczy się lekko zaszkliły. To był chyba najcięższy moment w moim życiu. – Moje love story się
skończyło, ale pół roku później miałam was.
- Widziałaś
tatę jeszcze kiedyś?
- Owszem. I
tu pojawia się ta kawiarenka na Rosenstrasse. Tam go widziałam ostatni raz, 17
lat temu. Siedział przy stoliku z
jakąś…delikatnie mówiąc młodą wywłoką. Trzymał ją za ręce i patrzył w jej oczy
z taką miłością jak kiedyś do mnie. Potem czytałam w gazecie, że ta jego
dziewczyna, wyciągnęła z jego banku prawie całą kasę i uciekła. Gloria mnie
szukała, chciała wiedzieć co ze mną się dzieje. W końcu tak bardzo mnie lubiła.
Kiedy się o was dowiedziała, kazałam jej milczeć. Nikt ze skoczkowego świata
miał nie wiedzieć. Zgodziła się na to. Przeprosiłam ją, za to, że musze urwać z
nią kontakt. Za bardzo mnie to bolało. Zrozumiała to. Nawet do dziś mam jej
numer gdzieś schowany. – zaczęłam szukać w swojej pamięci, gdzie mogłam schować
jej wizytówkę.
- Jesteś
dzielna mamo. Kochamy cię – zarówno Camille jak i Lucas przytulili się do mnie.
- Jeżeli
będziecie chcieli poznać swojego ojca. Zróbcie to. Będziecie lada chwila
dorośli i pewne skryte chęci mogą się zwiększyć. Też was kocham. Idźcie spać. Jutro macie
ciężki dzień – ucałowałam każde w czoło i życzyłam im dobrej nocy.
______
i na tym kończy się seria I. Link do II jest podany wyżej, pod nagłówkiem :)
i na tym kończy się seria I. Link do II jest podany wyżej, pod nagłówkiem :)